macem space

Samo zabezpieczanie danych w sieci jest ważnym i problematycznym tematem. Każda dobrze prosperująca firma dba o zabezpieczenie swoich danych, przed dostaniem się w niepowołane ręce. Ostatnie lata skupiły się głównie na tym temacie, obecne systemy połączone z siecią zabezpieczone są 'dość' dobrze, także szanse na włamanie są znikome. Oczywiście nigdy nie ma 100% pewności, ale możemy stwierdzić, że przy dzisiejszym poziomie kryptografii jest to możliwe. Można więc sądzić, że ważne dane są dobrze chronione. Otóż nie, a problemem nie są maszyny, oprogramowanie, lecz ludzie :

Informacje zniknęły w trakcie wysyłki do centrum gromadzącego kopie zapasowe. Taśmy zawierały dane o członkach programu SmartPay, którym objęci są pracownicy amerykańskich agencji rządowych. Liczba kart płatniczych, których dotyczy "wyciek", jest szacowana na 1,2 mln. Choć przedstawiciele banku próbują bagatelizować znaczenie zaistniałej sytuacji wydaje się wątpliwe, aby tak cenne dane po zagubieniu nie trafiły w niepowołane ręce. Eksperci już teraz przewidują, że Bank of America czekają poważne konsekwencje - prawdopodobnie amerykański rząd nie przedłuży z nim kontraktu.

Źródło: 4Press / ZDNet 2005-02-28

Mozliwe, że to jeden z hakerów idących w ślady Kevin'a Mitnick'a :) , lub zwykłe niedopatrzenie pracownika. Obecnie nic nie wiadomo w sprawie odnalezienia danych.

Winą można obarczać pracowników, którzy dbają o bezpieczeństwo ważnych danych. Na tym przykładzie możemy wnioskować jakim słabym elementem w systemie jest sam człowiek. Dlatego ważne instytucje powinny pomyśleć o "dokładnym" okresowym sprawdzaniu ludzi i wprowadzania Bardziej agresywnych metod zabezpieczania danych.